Dwa serca, jedno bicie, niech mnie odnajdzie miłość na całe ...
Dwa serca, jedno bicie, niech mnie odnajdzie miłość na całe życie
Mogłeś powiedzieć wszystko komuś, kogo myślałeś, że już nigdy nie zobaczysz.
Jestem stałym zwolennikiem miłości niestałej.
–Mówiłaś, że nic ci nie jest. Nigdy bym cię nie zostawił, gdybym sądził, że jesteś w takim stanie.
Wpatruję się w dłonie. Cóż mogę powiedzieć, czego jeszcze nie usłyszał? Chcę więcej. Chcę, aby tu został, ponieważ sam ma na to ochotę, a nie dlatego, że jestem płaczącą kupką nieszczęścia.
Musisz zachować tęsknotę.
To ona trzyma nas przy życiu.
Życie oferuje zbyt wiele interesujących rzeczy, by poświęcać swój czas wyłącznie jednej.
Jego ciemne, przeszywające oczy wciąż się we mnie wpatrują, a palce szukają blizny na mojej twarzy.
Blizny na czole.
Tej, którą chowam pod grzywką.
Tej, o której nikt nie wie.
Papier łatwo płonie. A słowa umieją czekać.
Jeżeli po moim wyjściu zaalarmuje pani zamek, nigdy nie dokończy pani tego sweterka.
Przyjaciele często okazują się wrogami a obojętni nagle wyciągają pomocną dłoń.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.