
Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić.
Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić.
Prawdy największe są też banalne.
Przez życie się idzie, a nie biegnie.
Spadające gwiazdy były łzami na policzkach nieba.
Może kiedy wszystko zostało już powiedziane i przesądzone, chcę się łudzić, że jestem człowiekiem.
To siebie nigdy nie spotkałam, siebie, której twarz wykleja wnętrze mojego umysłu.
Słuchaj, chłopcze, Jezusa! Nie wzbogacisz się nigdy, ale nie będziesz czuł się ubogi!
Jego słowa to moja zguba, przywodząca mnie nad skraj przepaści.
Nasza egzystencja składa się z porażek i sukcesów, ciągłych wyborów. Dlatego jest tak wyborna.
Miłość pozostawia blizny.
Mamo! Stałaś przy mnie w nocy gdy płakałam.
Byłaś przy mnie, gdy o pomoc wołałam.
Dałaś mi przyjaźń najpiękniejszą, najtrwalszą.
Dałaś mi miłość wyrzeczeń wartą.