Tak ciężko stracić kogoś, z kim jeszcze nie załatwiło się ...
Tak ciężko stracić kogoś, z kim jeszcze nie załatwiło się wszystkich spraw.
Mieli szczęśliwe chwile, nawet sporo, ale coraz trudnej było mu o nich pamiętać. Została tylko nieustająca harówka i ciągły wysiłek by przetrwać.
Był zdecydowany. Był silny. Był więc bardzo jakiś, nawet za bardzo jakiś. Nie wiedział, czym jest wyrzeczenie się kontroli nad samym sobą, nad tym, czym się jest. Nie miał pojęcia, czym jest ta cudowna rezygnacja, abdykacja, wyrzeczenie się władzy nad własnym znaczeniem, własną wartością, własnym życiem.
Nie nazywaj. Trwaj.
Zostaliśmy tylko my. Tylko nas dwoje.
A ten świat nie lubi odmienności.
(...) bardzo łatwo jest stracić wszystko, co uważało się za dane na zawsze.
Kto ma dalej do ziemi, tego bardziej boli jak spada.
Twoi przyjaciele. Są jak tonący, którzy łapią cię za nogi. Nie możesz ich ocalić. Możesz tylko utonąć razem z nimi.
I westchnęła do letniego słońca, do palących piasków plaż Paracas i słonych pieszczot morza na swej skórze.
Potem uciekasz. Bo jedyną rzeczą gorszą od tego, że jej nie ma, jest to, że ty nadal tu jesteś.