
Dzisiejszy dzień to dla mnie pierwszy i ostatni dzień wieczności.
Dzisiejszy dzień to dla mnie pierwszy i ostatni dzień wieczności.
Z egoistycznych powodów w pewnym sensie zapomniałeś, że tu jestem.
Rozsądny mąż, jak marynarz podczas burzy, zwija żagle, czeka,
żywi nadzieję, a sztormy nie przeszkadzają mu kochać morza.
- Wspomnienia – powiedział jakiś melodyjny głos za jej plecami. – To pajęczyny, w które łapie się umysł.
Niestety obietnice tak samo
łatwo się łamie, jak składa.
Siła złego na jednego.
Prawda to zjawisko lokalne. Jak mikroklimat.
Nie myślmy o tym co będzie kiedyś , cieszmy się tym co jest teraz
W ciszy błądzę między grobami, choć jeszcze nie chcę leżeć z wami.
Słowa to anarchiści. Pozwólcie im na swobodę.
Kochamy tych, dla których się poświęcamy.