
Pójdę z nim, choćby się na księżyc zechciał wdrapywać.
Pójdę z nim, choćby się na księżyc zechciał wdrapywać.
Jeżeli zdarzyło ci się kogoś w życiu stracić, to wiesz, że czasami myśląc o takiej osobie, próbujemy sobie wyobrazić, gdzie ona akurat jest i co robi.
Złość to wiatr, który gasi świecę rozumu.
Na tym polega tragedia. Nie na tym, że jeden człowiek miał odwagę wybrać zło. Ale że miliony nie odważyły się wybrać dobra.
Zło jest równie kruche co głupie.
Biedny boi się krewnych, a bogaty złodziei.
Przeszłość jest niby krajobraz –
zaciera się, w miarę jak się oddalamy.
Żeby chronić siebie i to, co kochamy, walczymy jak bestie.
I kiedy oczy mi się zamknęły po raz ostatni, pomyślałem: O Boże, co ja zrobiłem?
Właśnie do tego zostaliśmy stworzeni: do składania obietnic, przysiąg i ślubów posłuszeństwa.
Bóg, którzy jej strzeże, ma czasami ręce splamione krwią.