
Nie ma czegoś takiego jak koniec. Nigdy.
Nie ma czegoś takiego jak koniec. Nigdy.
Jestem entuzjastką niewolnictwa: najbardziej na świecie marzę o tym, żeby do kogoś należeć.
To nie świat i ludzie wokół Ciebie czynią cię szczęśliwym lub nieszczęśliwym, ale Twoje myśli.
I nie wierzę, że nie żyjesz.
Musisz żyć, skoro wciąż cię czuję.
Najlepsze pomysły często przychodzą do głowy w pozornie beznadziejnych sytuacjach.
"Są takie osoby, o których wiesz, po prostu masz przeczucie, że zostaną z Tobą na zawsze. Czasem znikają na jakiś czas, ale więź pozostaje i wraca się do siebie, jakby nigdy nic się nie zdarzyło, jakby czas stanął w miejscu. Zaczynasz rozmawiać i czujesz, jakbyście się widzieli wczoraj."
Aby poznać siebie, trzeba się wystawiać na próbę. Tylko tak może się przekonać każdy, na co go stać.
Tam zaczęłam dzielić książki na dzienne i nocne. Naprawdę, istnieją książki na dzień i książki, które można czytać tylko w nocy.
Lepiej zginąć stojąc, niż żyć na kolanach.
Najbardziej przeraża mnie to, że ciebie nie ma, a ja nadal muszę oddychać.
Zaraz zrobimy kawę.
Wprawdzie nie mam kawy, filiżanek i pieniędzy, ale
odczego jest nadrealizm, metafizyka, poetyka snów.