
Kiedy wychodzę na ulicę, pierwsze, co mi przychodzi do głowy, ...
Kiedy wychodzę na ulicę, pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to – eksterminacja.
Nie ma w świecie nic trudniejszego od prostoduszności i nie ma nic łatwiejszego niż pochlebstwo. Jeśli w prostoduszności choć jedna setna tonu zabrzmi fałszywie, to natychmiast następuje rozdźwięk, a za nim klapa. Natomiast pochlebstwo, nawet jeżeli wszystko, aż do ostatniej nuty, jest w nim fałszywe, to i tak bywa ono miłe i słucha się go nie bez przyjemności; wprawdzie wulgarna to przyjemność, ale przyjemność. I choćby pochlebstwo było najwulgarniejsze, przynajmniej połowa wydaje się zawsze prawdą. Dotyczy to zaś każdego poziomu rozwoju i każdej klasy społecznej. Nawet westalkę można uwieść za pomocą pochlebstwa. Cóż dopiero zwykłych ludzi!
Kochany Boże, spraw, żeby wróciła. Dam ci, co tylko zechcesz. Wszystkie moje czasopisma, wszystkie moje książki, wszystkie moje rzeczy. Co chcesz. Tylko spraw, żeby wróciła. Do mnie. Proszę, dobry Boże.
Musisz pokonać wszystkie
swoje słabości.
Wstałam, żałując tego, że mnie nie dotknął, świadoma, że jeśli sobie nie pójdę, to ja dotknę jego.
Zawód miłosny może zmienić ludzi
w potwory przepełnione smutkiem.
Nigdy nie wolno przestać wierzyć w cuda ...
Wielu ludzi powie ci, że nie dasz rady
– A ty po prostu odwróć się i powiedz "no to patrz".
Śmierć jest wspaniałym nauczycielem. Niestety zbyt surowym.
Myślenie. Myślenie i samotność, bo nieważne, z kim spędzasz czas, na końcu jesteś sam.
Życie nie jest zawiązane na kokardkę, ale nadal jest darem. Bez względu na to, jak się czujesz, wstań rano, ubierz się i pokaż się światu. Cuda czekają na Ciebie wszędzie.