
-Świergotku - Puścił moją rękę i ujął mą twarz w ...
-Świergotku - Puścił moją rękę i ujął mą twarz w dłonie. Podniósł ją i spojrzał mi w oczy. - Świergotku, nie odrzucaj mnie. Nie zniosę tego.
Mężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić.
Jak się żyje w wesołym miasteczku, nie sposób powstrzymać się od śmiechu.
Człowiek zniesie tylko pewną liczbę rozstań i wyleje tylko pewną ilość łez. Nie może stracić wszystkiego.
Miałem wrażenie, że Bóg i Jezus trzymali kciuki, żebym nadstawił drugi policzek.
Jakie to dziwne, że kiedy człowiek nosi w sercu jakąś własną tajemną teorię, do której właściwie nie chce się przyznać,
a usłyszy ją z ust kogoś innego, z pasją jej zaprzecza.
- Młoda damo, czy mogę służyć chusteczką. Pani płacze.
- Och, rzeczywiście. Widzi pan, a ja myślałam, że się śmieję. Jak bardzo można się pomylić.
On długo patrzył jej w oczy, a potem przyciągnął czule do siebie i pocałował. Długi, namiętny pocałunek powiedział więcej niż wszelkie wyjaśnienia.
Dziecko jest chronione, bo jest kochane, a nie dlatego że ma prawo do ochrony.
Ważniejsze jest nie zwycięstwo, lecz właściwe wykorzystanie zwycięstwa.
Jesteś odpowiedzią na każdą modlitwę, jaką zanosiłem. Jesteś pieśnią, marzeniem i szeptem. Sam nie pojmuję, jakim cudem tyle czasu bez ciebie wytrzymałem.