
Kochałem ją. Boże, strasznie ją kochałem. Nie mogłem uwierzyć, że ...
Kochałem ją. Boże, strasznie ją kochałem. Nie mogłem uwierzyć, że dotarłem tak daleko, nie mówiąc jej o tym. Byłem idiotą, ale byłem piekielnie szczęśliwym idiotą.
Nie pozwól nikomu decydować o twoim życiu, bo w tedy zostaniesz kimś, kim nie powinnaś być.
Będziesz nikim. Będziesz człowiekiem na zawsze skłóconym z życiem.
Gdzie kończy się rozwaga, a zaczyna chciwość?
Wleczenie trupa to cięższe zadanie niż obnoszenie się ze złamanym sercem.
Ale co to znaczy: kochał? Czyż kocha się tego, komu się siebie wzbrania, czy też tego, komu się siebie oddaje?
Można wznieść się bardzo wysoko i upaść bardzo nisko, lecz mało komu się udaje wpłynąć na to, kiedy i jaki obrót obierze los.
Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli.
Nie, nie żałuję niczego, poza tym, że się urodziłem: zawsze uważałem, że umieranie to rzecz nużąca i długa.
Niekochanym niewiele się przytrafia, ich nieżywe życia porastają pleśnią, ich dusze się duszą.
Kiedy ktoś bierze się do rewolucji, winien wiedzieć, ze łatwo ją rozpętać, ale trudno zażegnać.
Takie jest moje zdanie i ja się z nim zgadzam.