
Pokochałam twoje serce, nie ciało. Pokochałam Ciebie.
Pokochałam twoje serce, nie ciało. Pokochałam Ciebie.
Nie ma takiej chwili, która byłaby za mało ważna, żeby ją dobrze przeżyć.
Kiedy słyszysz słowo „rak”, masz wrażenie, jakby ktoś podniósł planszę, na której rozgrywa się twoje własne życie, i podrzucił ją do góry. Wszystkie pionki są w powietrzu. A potem lądują na nowej planszy. I jest zupełnie inaczej.
W ostatecznym rozrachunku słowa to tylko wiatr.
Sukces nic dla Adama nie znaczył, jeśli nie osiągnął go własnymi siłami.
Życie składa się z prób i błędów. Zaczynam myśleć, że gdyby było idealne, nie byłoby takie ciekawe.
Czyż to nie ironiczne, że moje rany tak strasznie wyglądają, a jednak są znacznie mniej bolesne i groźne niż te niewidzialne, które ty w sobie nosisz.
Takie właśnie szczęście jest chyba największe, kiedy nie potrafi się podać tylko jednego powodu.
Zazdrość to uczucie, które potrafi rozchwiać nasze serce o wiele gwałtowniej niż miłość.
Jego słowa to moja zguba, przywodząca mnie nad skraj przepaści.
Idziesz albo umierasz, taki jest morał tej opowiastki.