
Ty wiesz, jak skończy się twoja historia?
Ty wiesz, jak skończy się twoja historia?
Grzech jest jak wietnamska podróbka, która kosztuje trzy razy więcej niż obiecywano.
Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest.
Moje idee to gwiazdy, których nie potrafię ułożyć w konstelacje.
Moja miłość miała na imię Tanja. Była Niemką o słowiańskim imieniu. Skąd u jej rodziców taki wschodni sentyment? Czyżby słabość do wspólnej polityki (pakt Ribbentrop–Mołotow…)? Już samo jej imię, Tanja, nosi w sobie nutę nostalgii jak rosyjskie piosenki o tęsknocie i samotności, jak stepy akermańskie, jak mickiewiczowskie: „(…) jedźmy, nikt nie woła…
Ja zauważałam nanosekundy bez niego.
To właśnie robią ludzie w tym chaotycznym świecie, świecie wolności i wyboru: odchodzą, kiedy chcą.
Jednak w życiu zwykle tak się zdarza, że kto spodziewa się nieoczekiwanego, ten dobrze na tym wychodzi.
Przyszłość nigdy nie jest taka, jakiej się spodziewamy.
Właśnie dlatego jest tak cholernie ekscytująca.
Nigdy nie nauczysz się przezwyciężać swoich wad i zazdrości, jeśli nie będziesz stawiać im czoła dzień w dzień.
Wiecznością jest każda upływająca chwila.