Ariana Grande i Pete Davidson byli ze sobą zaledwie kilka miesięcy i bardzo szybko się zaręczyli oraz razem zamieszkali. Ich związek rozpoczął się niedługo po 2-letnim związku piosenkarki z Mackiem Millerem, który odszedł we wrześniu tego roku. Teraz w jednym z wywiadów dla Saturday Night Live Pete Davidson zdradził, co myśli o rozstaniu z artystką.
Zerwane zaręczyny
Ariana i Pete, aktor komediowy, zdecydowali się na związek już po trzech tygodniach spotykania się, zaręczyli się i wspólnie zamieszkali. Zakochani zrobili sobie nawet wspólne tatuaże na cześć ich miłości. Pete posiada tatuaże w postaci inicjałów artystki, jej nazwisko oraz króliczka w masce, czyli jej znak rozpoznawczy.
Ostatnie tygodnie jednak nie należały dla piosenkarki do najłatwiejszych. Wiadomość o odejściu byłego chłopaka bardzo wstrząsnęła dziewczyną i postanowiła odpocząć od świata muzyki i mediów społecznościowych.
Wiadomość o zerwanych zaręczynach wyszła tydzień temu i dopiero teraz aktor postanowił wypowiedzieć się na ten temat. Stwierdził jedynie, że będzie musiał zakryć wspólnie zrobione tatuaże.
Więc na pewno już wiedzie, że ja i Ariana rozstaliśmy się, ale kiedy po raz pierwszy się zaręczyliśmy, zrobiliśmy tatuaże. Byłem w jakimś magazynie i to było tak: „Czy Pete Davidson jest głupi?”. Aż 93% odpowiedzi było twierdzących. Zakrywałem już kilka tatuaży, to całkiem zabawne - wyznaje
Jako że para mieszkała w domu, który kupiła Ariana, Pete czuł się tam bardziej jak gość. Aktor w swoim stylu podszedł do całego tematu, czyli w żartobliwy sposób zapytał się, czy ktoś nie szuka współlokatora.
Jak można powiedzieć, nie chcę tu być. Wiele się wydarzyło. Czy ktokolwiek wynajmuje pokój lub szuka współlokatora? - zwrócił się do publiczności
Źródła zdjęć:
+