To jest moralny przymus do niemoralności.
To jest moralny przymus do niemoralności.
Najpierw martw się o to, jak przeżyć. Później zastanowisz się jak żyć.
Żeby ujarzmić bestię, trzeba jej spojrzeć w oczy.
Byłem szlachetnym sokołem, panem nieba! Zerwałem się z chodnika i wleciałem prosto w płot.
Uśmiechnął się drwiąco. Modelowy uśmiech drania.
Tak już chyba jest ze wszystkim w życiu, że wydaje się prawdziwe tylko dopóki trwa, a potem masz wątpliwości, czy działo się na prawdę. Szczególnie, jeśli byłeś pijany kiedy to się działo.
Życie składa się z takiego łańcucha złączonych ze sobą rozstań.
Myślę, że być szczęśliwym znaczy być przygnębionym, czuć satysfakcję, płonąć.
Jeśli nie widziałeś diabła, spójrz na własne ja.
Czasem nie chodzi jednak o to, żeby wygrać, lecz o to, żeby się nie poddać.
Gwałtownych uciech i koniec gwałtowny.