
Bo widzisz (...), każdy jest kimś więcej i kimś mniej, ...
Bo widzisz (...), każdy jest kimś więcej i kimś mniej, niżby się wydawało.
-Przepraszam, ze Cię uderzyłam- bąknęła Clary
Jace przestał nucić.
-Ciesz się, że uderzyłaś mnie, a nie Aleca. On by Ci oddał.
Z własnego piekła nie można nigdzie uciec.
Śniłam o Tobie. Śniłam, że błądzisz gdzieś w mroku, podobnie jak ja. Odnaleźliśmy się.
Miała racje. Dlaczego ona zawsze miała rację na swój własny, przedziwny sposób?
Czyż cuda nie są czarami?
Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że to już koniec. Nie ma drogi powrotnej. Zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.
Czy w życiu coś poza miłością jest godne poświęcenia?
Zobaczysz wszystko inaczej i o wiele lepiej oczami, które wylały łzy.
Jakże nisko upadają wielcy.
(...) czyjś uśmiech może wywołać taki sam ból jak pełen agresji krzyk.