
Znacznie łatwiej jest mówić prosto z mostu (...).
Znacznie łatwiej jest mówić prosto z mostu (...).
(...) ludzi zbliżają nie tylko wspólnie rozwiązane sprawy ale i te wspólnie spartaczone.
Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz.
Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł.
To, kim się urodziliśmy, czyni nas tym, kim jesteśmy.
Trzeba sprostać własnym lękom, a one ulotnią się niczym mgła w promieniach słońca.
Czasem pakujemy stare rzeczy i chowamy je na strychu, nigdy nie zamierzając ich wyjmować, ale nie potrafimy się
ich pozbyć. Pewnie tak samo jak marzeń.
- Gdybym przynajmniej był innym człowiekiem - powiedziałem. - Ale i to nie. Jestem najzwyklejszym z ludzi i nie umiem popełniać rzeczy szalonych.
Nie umiem przejść przez życie jak burza, mnożąc nienawiść możnych i rozpacz biedaków.
Nie umiem nic z tych rzeczy, które zachowują człowieka w pamięci innych. Lubię tylko szybko jeździć, czytać książki i trochę alkoholu od czasu do czasu.
Ale to już twoja rzecz, jeśli ci to wystarcza.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata,
a nie dostrzegasz belki we własnym oku?
Czasami musisz sobie odpuścić.
Żeby przestano w nas wątpić, musimy przestać istnieć, po prostu.