Veni, verdi, vomui – przybyłem, zzieleniałem, zwymiotowałem?
Veni, verdi, vomui – przybyłem, zzieleniałem, zwymiotowałem?
Miej nadzieję na najlepsze, przygotuj się na najgorsze.
No przecież do tego służą reguły, rozumiesz? Żebyś się dobrze zastanowił, zanim je złamiesz.
Księżyc staje się Słońcem , noc staje się dniem , ponieważ wewnątrz każdej osoby ukrywa się inna , może piękniejsza może bardziej nowa , może Twoja.
I tak sobie kombinowałem, jakby mogło być, gdyby mogło być.
Sprawia mi przyjemność myśl, że może w nocy umarłem i że to właśnie jest śmierć – stan wszechogarniającego spokoju.
Powiedz, mała, kogo ja się mogę bać, jak ja sam siebie się nie boję.
Życie to pociąg, który nie przystaje na żadnej stacji. Albo wsiada się w biegu, albo się patrzy, jak przejeżdża obok, a nie ma większej tragedii jak stacja widmo.
Książki są cudowne, bo po każdym przewróceniu strony napotyka się coś nowego, coś czego się jeszcze nie znało.
Tak długo, jak coś żyje w ludzkiej pamięci, nie rozpływa się w niebycie.
Jeżeli o mnie chodzi, to już dawno postanowiłem nie mysleć o tym, czy człowiek stworzył Boga, czy Bóg człowieka.