
Nigdy nie zastanawiałam się jak umrę ale umrzeć za kogoś ...
Nigdy nie zastanawiałam się jak umrę ale umrzeć za kogoś kogo się kocha wydaje się dobra śmiercią.
Głupio jest nie mieć nadziei.
On wcale nie myśli (...) i dlatego nie zdarza mu się myśleć błędnie.
Mamy tylko jedno życie. Mamy jedną szansę, by życie było warte przeżycia.
Jestem żonglerem słów, fakirem zdań i magiem myśli.
Wyciągam je za uszy, jak króliki z cylindra
Grzech nie leży w pokusie.
Może dlatego wydaję ci się szczęśliwy, ponieważ cieszę się tym, co mam, a nie tęsknię za tym, czego nie mam.
"Jak żyjesz, Kochana?
Jak żyjesz
wśród coraz zimniejszych ścian
ulatnia się z nich wilgotna
woń naszych ciał
Czy Ci nie chłodno?
Jak zasypiasz
nie na mojej
piersi
nieopleciona gałęziami
moich rąk, moich nóg
kto poprawi
opadającą rękę – nim zemdleje
Jak wracasz z niespokojnych snów
bez pocałunków, które jeszcze się śnią
a już budzą
każde włókienko Twego ciała
każdą żyłkę
Jak wędrujesz labiryntem głuchych ulic
nie trzymając się mojej ręki
Jak wchodzisz po zmęczonych schodach
Jak żyjesz kochana
beze mnie?
Dlaczego żyjesz?"
Nie musimy przecież być z kimś razem, żeby czuć się z nim związanym bardziej niż z kimkolwiek w świecie.
Cisza to spokój.
Na pewno właśnie na tym polega piekło. Na powtarzalności.