
Bo przecież, żeby kogoś trzymać za rękę, trzeba najpierw swoją ...
Bo przecież, żeby kogoś trzymać za rękę, trzeba najpierw swoją dłoń otworzyć.
Praca jest taka, jaką ją uczynimy.
Bóg sprowadza do domu swoje anioły wcześniej
Bo już taki się zwyczaj utarł, że każdy ma swoje dzieciństwo, młodość, wiek dojrzały, a niektórym tego nawet za mało i mają jeszcze nadzieję na wieczność.
Nic nie jest gorsze niż poczucie nienaruszalności, które wydaje człowieka na pastwę jego lęków.
Być świętym bez Boga - oto jedynie prawdziwy problem jaki znam.
Zaraza nie jest na miarę człowieka.
Widok cudzego bólu pozwala łatwiej znosić własny.
Aby powstrzymać się od sądzenia bliźnich, trzeba mieć ogromny zapas ufności
Kłamstwo powtórzone tysiąc
razy staje się prawdą.
W gruncie rzeczy wcale mi się nie podoba ta konwencja braku konwencji.