W kosmosie nikt nie usłyszy, że wrzeszczysz jak mała dziewczynka.
W kosmosie nikt nie usłyszy,
że wrzeszczysz jak mała dziewczynka.
Umierać – to nic; straszne jest nie żyć.
Nie masz ochoty żyć na zatłoczonym, ekskluzywnym stałym lądzie, gdzie łokciami trzeba walczyć nawet o haust świeżego powietrza.
Starzeję się, przedwcześnie jak
winogrono zmieniające się w rodzynek na przyspieszonym filmie.
Tu chodzi o miłość.
Świat jest moją sceną. Trzymaj się blisko mnie, a dostaniesz gwiazdorską rolę w tym przedstawieniu.
Żeby przetrwać, trzeba znaleźć coś, dla czego warto umrzeć.
Współczucie upośledza myślenie.
Ja nie mogę już wytrzymać w tej rzeczywistości. Powiedziałem o tym w Toruniu, podczas wernisażu wystawy Thymos. Żeby nawet dawali mi największe pieniądze, zaszczyty, posady, to ja w kwestii smoleńskiej pozostaję anachronicznym starożytnym Grekiem. Są to po prostu ludzie niedojrzali, którym wydaje się, że jeżeli będą pluć na nasz tradycyjny patriotyzm, to będzie u nas lepiej. Lecz Putin ich nauczy, co jest grane, gdy potłucze im kolejny raz porcelanę.
Jak to jest, że ludzie nigdy się nie okazują tacy, za jakich się ich brało.
Nadmiar wiedzy jest równie szkodliwy, jak jej brak.