
Świat jest koszmarnie hałaśliwy, a na wodzie panuje taka cisza, ...
Świat jest koszmarnie hałaśliwy, a na wodzie panuje taka cisza, że człowiek słyszy własne myśli.
Bo im się więcej wie, tym mniej się człowiek boi.
Muszę przestać o nim myśleć, napomina siebie. Przecież to cholernie ogłupiające. Całą głowę okupuje jeden facet, jego ręce, usta, i przód, i tył i tak dalej. Miesiącami człowiek nie pomyśli o niczym sensownym.
Początki są nagłe, ale także podstępne. Zakradają się z boku, trzymają się w cieniu, czają się, nie rozpoznane. A potem eksplodują.
Strata czasu jest, podobnie do śmierci, nieodwracalna.
Nadal mamy kulturę zamiatania spraw najważniejszych i najistotniejszych pod dywan. Mieszkania mamy wciąż za małe, a dywany takie wielkie...
Nie potrafiłam mu odpowiedzieć. Nie potrafiłam odpowiedzieć nawet sobie.
Nie śmiem pomyśleć tej myśli aż do końca.
Ci, co chcą dobrze, postępują w taki sam sposób jak ci, co chcą źle.
Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci - zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc.
Mieć takich przyjaciół jak ja to jak ich nie mieć