
Silniejszą obręczą jest miłość, niż groza.
Silniejszą obręczą jest miłość, niż groza.
Jak się chce zmieniać swoje życie, to nie trzeba zmieniać tego, co jest naokoło, tylko to co ma się w środku. Rozumiesz?
Gdyby mózg było widać, to dziewczynki by go sobie tapirowały.
My, kobiety mamy pewną wstydliwą skrywaną cechę, do której się nie przyznajemy. W każdym razie ja się do niej nie przyznaję. Zazdrościmy innym kobietom.
,,To źle, że miłość, choć ślepa i głucha,
Idzie, gdzie zechce i czego chce słucha.
Biada ci, jeśli wszyscy ludzie mówią dobrze o tobie!
Lecz tak właśnie bywa z czynami, które obracają koła świata: dokonują ich małe ręce, na małych spada ten obowiązek, gdy oczy wielkich zwrócone są w inna stronę.
Jeśli kogoś kochamy, chcemy poznać nie tylko duszę, ale i ciało ukochanego. Czy to takie ważne? Nie wiem, pewnie przemawia przez
nas instynkt. W tej kwestii trudno przewidzieć własne reakcje albo wyznaczać sobie granice.
Najwspanialsze jest odkrywanie, kiedy onieśmielenie ustępuje miejsca śmiałości, a ciche jęki zmieniają się w krzyki i przekleństwa. Tak, przekleństwa. Kiedy kocham się z mężem, chciałabym słyszeć „niecenzuralne” słowa.
Zamiast tego padają pytania: „nie za mocno?”, „nie za szybko?”, „nie za wolno?”. To bardzo krępujące, chociaż może w pierwszej fazie związku niezbędne i świadczy o wzajemnym szacunku. Aby stworzyć idealną, intymną więź, trzeba ze sobą dużo rozmawiać, bo nie ma nic gorszego od frustrującego milczenia i pruderii.
Jak to zwykle w życiu bywa, większość tego, co nas spotyka, jest kwestią przypadku, któremu czasem należy po prostu dać szansę.
Nie mów mi, że niebo jest granicą, skoro są ślady stóp na księżycu.
Moim zdaniem większość niespodziewanych zdarzeń, jakie nam się przytrafiają, jest w rzeczywistości podświadomie sprokurowana przez nas samych.