
Blizny to mapa bólu, ukrytego zbyt głęboko, aby pamiętać.
Blizny to mapa bólu, ukrytego zbyt głęboko, aby pamiętać.
Tego wieczoru śmierć zatańczy pośród nas.
Lecz człowiecza natura jest już tak pokrętna, że pragnąłem tego, czego nigdy nie będę mógł posiąść, i marzyłem o niemożliwym.
Tak to już jest we wszechświecie, że wydarzeniami rządzi przypadek.
Wydarzenia to tchórze. Nie lubią występować pojedynczo, lecz zbierają się w stada i atakują wszystkie naraz.
Cwaniak w kwestii pensów, rozumiesz, skończony dureń tam, gdzie w grę wchodzą funty.
Odwaga polega na tym że nawet jeśli śmiertelnie się boimy to i tak wsiadamy na konia.
Bo nic nie jest równie doskonałe jak wytwór wyobraźni.
Żyjemy długo, bardzo długo i pracowicie, w przerwach pomiędzy intensywnymi momentami największego smutku – i także największej radości, żyjemy w ekstatycznych momentach,
lecz pomiędzy nimi trwają epickie przerwy.
W życiu najwięcej jest właśnie tych przerw, które, spragnione może następnej epifanii, lękające się następnej klęski, rozpościerają się między wielkimi i rzadkimi momentami jak łagodny płaskowyż, w wysokich górach. Póki znajdujemy się na płaskowyżu nie umiemy nigdy zgadnąć, co jeszcze się wydarzy, co przyniesie następne gwałtowne uderzenie życia. Nieraz myślimy, że nic się już nie wydarzy, że smutek nigdy się nie skończy. Ale na ogół mylimy się – zawsze przychodzi następny wstrząs,
czasem też następna radość. Zawsze przychodzi
kolejny rozdział, a w nim ukryte skarby –
żyjemy w chwili i w trwaniu.
Nie sądzisz, że życie jest i tak przygnębiające? Po co robić zdjęcia, które w przyszłości doprowadzą cię do łez?
Ziarnko do ziarnka, aż zbierze się miarka.