Księże, wiąż: twoja stuła, a ...
Księże, wiąż: twoja stuła, a mój mąż.
Kiedy mężczyzna pyta się, czy można mu pomóc, to jest na to tylko jeden odpowiedź: 'Nie, dziękuje, sobie poradzę'. Bo gdyby naprawdę chciał pomocy, to by o nią nie pytał. Taki już jest mężczyzna.
Prawdziwy mężczyzna to ten, który potrafi podnieść kobiety na duchu, gdy rzeczywistość zepchnęła ją na kolana. To ten, kto własnym cierpieniem uczy się współczuć innym. To ten, kto, mimo własnych słabości, zawsze staje, choćby chorowity, przy słabych i bezbronnych.
Mężczyzna jest jak ulepszony model sfer: jest twardy, silny i trwały, ale potajemnie skrywa delikatny i wrażliwy wnętrzny świat.
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę.
W związku nie chodzi tylko o zdobycie, ale o zdobywanie, bo kobieta potrzebuje bliskości mężczyzny, a nie świadomości że jest zajęta.
Nie była w jego typie, powtarzał to tysiąc razy, nie pomagało. Zaszła mu za skórę, weszła w krew. Utkwiła w nim. Oszołamiała go, a zarazem irytowała - dziwna niebezpieczna mieszanka.
Człowiek, który odważył się patrzeć na siebie samotnego, i zrozumiał, jak doszło do tego, że stał się samotnik, jest zdolny do niekończącej się miłości.
Mężczyzna nie jest stworzony do tego, aby poddawać się emocjom. Jego zadaniem jest być siłą, która prowadzi i chroni. Musi być odważny, nawet kiedy czuje strach. Musi być silny, nawet kiedy czuje się słaby. Ma obowiązek być niezłomny w swojej determinacji, niezależnie od napotkanych przeszkód.
Nie jest mężczyzną ten, kto nie umie zrezygnować ze wszystkiego, co posiada, w imię prawdy i miłości do bliźniego. Mężczyzną jest tylko ten, kto potrafi być wytrwały w swoim postanowieniu i wierny swoim zobowiązaniom.
Dyplomata to człowiek, który pamięta o urodzinach kobiety, ale zapomina o jej wieku.