Właśnie poznałam wspaniałego mężczyznę! Jest postacią fikcyjną, ale przecież nikt ...
Właśnie poznałam
wspaniałego mężczyznę!
Jest postacią fikcyjną, ale
przecież nikt nie jest doskonały.
Mężczyzna to nie wynalazek do końca udany, ale raczej prototyp, który nie doczekał się udoskonalenia, bo Bóg, zrezygnowany i wkurzony, połknął instrukcję obsługi.
Zawsze sądziłem, że mężczyzna powinien kochać ojczyznę swoją, a nie że ojczyzna powinna kochać go, kochać go tak, że nie dojdzie bez niego do ładu.
Mężczyzna, który nie potrafi zarobić na swoje utrzymanie, nie jest prawdziwym facetem. To nie oznacza, że musisz być milionerem, ale powinieneś być w stanie zapewnić sobie i swojej rodzinie podstawowe potrzeby.
Mężczyzna to przekleństwo dla siebie samego. Wie, że musi być silny, niezależny, niepokonany. A przecież człowiek jest z natury słaby, zależny, pokonany. Próbuje więc poradzić sobie z tym napięciem, ale to go niszczy.
Uwieść kobietę to umie byle dureń, lecz umieć ją porzucić – o, po tym właśnie poznaje się dojrzałego mężczyznę.
Chłop robotny i żona pyskata to wezmą choćby pół świata.
Ci mężczyźni! Wstyd dla nas, kobiet, że ich rodzimy.
Człowiek ma dwie natury: jedną własną, drugą przypisaną mu przez żonę.
Pozostawmy piękne kobiety mężczyznom bez wyobraźni.
Mężczyzna powinien być wystarczająco mądry, aby rozumieć kobietę, wystarczająco dojrzały, aby mieć własne zdanie i wystarczająco silny, aby bronić swojej rodziny.