Miłość daje znacznie mniej, niż ...
Miłość daje znacznie mniej, niż się oczekiwało.
Miłość? Nie dzięki, nabrałam się już na Świętego Mikołaja.
W przyjaźni nie liczy się to, kogo znasz dłużej. Liczy się to, kto przyszedł i cię nie zostawił w trudnej chwili.
Łudzi się jeszcze, że ludzie są sobie wierni, a miłosne przysięgi wieczne.
Trudnym zadaniem miłości nie jest kochać tych, których znamy. To kochać tych, których nie znamy. To wciąż kochać, nawet gdy jesteśmy zranieni. To kochać bez oczekiwania. To kochać bezwarunkowo.
Jego oczy... zimne, twarde i cholernie seksowne, siedem odcieni grzechu w jednym kuszącym spojrzeniu. Czuję jego dłoń na biodrach, przysuwa mnie gwałtownym ruchem do siebie i szepcze do ucha:
- Nigdy nie chciałem więcej, dopóki nie poznałem Ciebie.
Pewnie nie zawsze będzie pięknie, ucieknę
w którąś noc. Lecz dopóki jestem nie broń mi,
Mała wierzyć, że cały świat nie jest wart Ciebie!
Męki miłosne są jak fałszywe banknoty: jeśli ich nie można zastąpić innymi, puszcza się je na powrót w kurs.
- Największe marzenie?
- Mieć Cię na "dzień dobry" i na "dobranoc".
To była jedna z pierwszych rzeczy,
za które go pokochała - świadomość
tego, że ten zraniony, sarkastyczny
chłopiec tak bardzo dbał o to, co kocha.
Chciałabym, żebyś zadzwonił kiedyś do mnie w nocy i rzucił krótkie: 'Czekam w samochodzie.' Nikt nie wiedziałby, że wyszłam, że byłeś ze mną, że spędziliśmy tę noc poza obowiązującą, realną rzeczywistością. Pojechalibyśmy w te miejsca, które stały się kiedyś nasze, przesłuchalibyśmy wszystkie te piosenki, które nadal coś znaczą, a Ty przypomniałbyś mi, dlaczego to właśnie Ciebie wtedy wybrałam.