Dojść do prawdy przez miłość... ...
Dojść do prawdy przez miłość... to bardzo piękne.
Kochaliśmy się dwadzieścia siedem razy i spędziliśmy w jednym łóżku sześćdziesiąt dwie noce a to dużo miłości.
W każdym razie mamy do siebie jakąś słabość, to jest ważne.
Miłość nie polega na patrzeniu na siebie nawzajem, ale patrzeniu razem w tym samym kierunku. Prawdziwe szczęście dla dwóch osób polega na dostarczaniu radości drugiej osobie.
Nie to, co jest pod choinką, jest najważniejsze, a to kto jest wokół niej.
Miłość i uzależnienie chodzą w parze.
Miłość nie polega na tym, że patrzy się na siebie nawzajem, ale że patrzy się razem w tym samym kierunku.
- Jaka Ona była?
- A płakałeś kiedyś, synu?
- Każdy chyba...
- Ja płakałem, gorzko płakałem, jak było mi źle, jak jej nie było, nie miałem jej, a chciałem, potrzebowałem. Wiedziałem od początku, że tylko ją.. i tylko z nią, wszystko. Z nią leżeć w słońcu, z nią wędrować, jak oglądać świat to jej oczami, mówić, to jej ustami... ale znikała i nie miałem jej, i sił też nie miałem, i łamałem się jak sucha gałąź. I rwałem włosy z głowy, myśląc, jak ją zatrzymać, kiedy traciłem ją z oczu. Potrzebowałem jej głosu, śmiechu, jej łez, bardziej niż ona mnie całego... Myślisz, synu, że mi wstyd? Postawiłbym pomnik i zapisał to wszystko na nim, i klękałbym przed nim, do końca życia.
Nie bójcie się bliskości, nie czekajcie, bo jest coraz później, kochajcie teraz.
Z miłością jest jak ze zbożem: kto chce żniwować, musi zasiać.
Spotykasz ludzi którzy zostawiają Ci ślady w życiu,
jak wgniecenia po wielkim gradobiciu.
Nie raz zostają
bądź odchodzą, nie zmieniaj sie i zostań sobą.