
Sztuka. Kocham ją jako jedyny cel mego życia.
Sztuka. Kocham ją jako jedyny cel mego życia.
Czy miłość nie jest dlatego tak mocna, tak wspaniała i pożądana, że jest uczuciem ulotnym?
Mówili: pij wina tylko dobre i z zaufanymi ludźmi.
Tak więc, proszę Pana, piję sama.
Miłość własna jest największym z pochlebców.
Miłość jest jak wiatr, nie można jej zobaczyć, ale można ją poczuć. Miłość to nie tylko patrzenie sobie nawzajem w oczy, ale patrzenie wspólnie w tym samym kierunku. Miłość to jest coś więcej niż uczucie, to decyzja, to obietnica.
Kocham Cię nie tylko za to, kim jesteś, ale za to, kim jestem kiedy jestem z Tobą. Kocham Cię nie tylko za to, co zbudowałeś, ale za to, co budujesz ze mną. Kocham Cię za część mnie, którą przyciągasz; za twoje przeznaczenie, które jest moim przeznaczeniem. Kocham Cię za to, co jesteś, które stanowiło moje „Ja”.
Nie bój się miłości tylko dlatego, że poprzednia odcięła Ci nogi, gdyż następna może Ci ofiarować skrzydła. (Karolina Gosiewska)
Nic tak nie ukierunkowuje człowieka, jak miłość. Nic tak nie wyznacza granic, jak miłość. Nie ma nic cięższego, ale i nic prostszego. Paraliżuje - a zarazem wyzwala siły, które z nami samego zdziwienia. I nic się z nią nie umiera. Przeciwnie - zaczyna się żyć. I nie ma już tak, że kiedykolwiek przestanie się żyć. Każde uczucie minie, miłość - nie przemija.
Bogaty jesteś dopiero wtedy, gdy posiadasz coś, czego nie można kupić za pieniądze.
Miłość nie polega na tym, że patrzy się na siebie nawzajem, ale że razem patrzy się w tym samym kierunku.
Naprawdę mnie dziwi, że wolisz zrezygnować z walki o coś fajnego, o coś dobrego, tylko dlatego, że może się nie udać. No oczywiście, kurwa, że może się nie udać – też mi wielkie odkrycie. Każdego dnia wiele rzeczy może się nie udać. Ot, nie przymierzając, możemy z rana wpaść pod samochód. Możemy? No możemy i to bardzo realne zagrożenie. Tylko czy z tego powodu siedzimy w domu i się zamartwiamy? Czy może jednak podejmujemy to ryzyko i jednak z tego domu wychodzimy?