
(...) miłość to pożądanie żywiące się niespełnieniem.
(...) miłość to pożądanie żywiące się niespełnieniem.
Może moja miłość nie jest z tego świata. Gdy sobie uprzytomnię, jak straszny, jak trywialny, cyniczny, groźny jest ten świat, zastanawiam się, czy można, czy warto jeszcze na nim kochać. Chciałoby się powiedzieć, czy wypada jeszcze na nim kochać.
Kobiecie, żeby się zakochać nie potrzeba ładnych oczu czy wysokiego prestiżu. Żeby kobieta się zakochała potrzeba szczerych chęci, sposobu traktowania jej tak jak nikt nigdy wcześniej tego nie robił. Patrzenia na nią w ten sposób, jakby nic poza nią nie istniało.
Myśli i głosu serca nie da się kontrolować.
Nie można nimi sterować, ale można je zagłuszyć.
Kto kocha - małe temu ogromniejeI lada promyk zolbrzymia nadzieję.
Quis fallere possit amantem?któż zdoła oszukać tego, kto kocha?
Przyjaźń poznaję po tym, że nic nie może jej zawieść, a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.
Liczy się jego spojrzenie. Dla kobiety wiedzieć, że podoba się mężczyźnie jest jak kupić ulubione ciastko, zjeść je i nie przytyć. Jak dostać osiemdziesięcioprocentową zniżkę na sukienkę w sklepie odzieżowym.
Nie zakochałam się w nim od razu. To był długi spacer przez wszystkie tajemnice. Zakochałam się w jego spojrzeniu, później w tym, jak cudownie przytula, a na końcu zrozumiałam, że nie chcę więcej całować innych ust.
Nie można oprzeć stosunków rodzinnych na prawdzie, skoro nie ma jej w miłości.
Miłość w większości przypadków jest jednym, wielkim paradoksem. Mimo iż to najpiękniejsze uczucie, stanowi źródło niesamowitego bólu i nieustającego cierpienia.