
Jedno słowo, które rekompensuje wszystek trudy życia. To... miłość.
Jedno słowo, które rekompensuje wszystek trudy życia. To... miłość.
„Gdybym tylko mógł wziąć roczny urlop od wszystkiego, kupić przyczepę, podróżować z tobą po całym świecie, dobrze jeść, pić i tak spać z tobą przez wszystkie noce, a rankiem wstawać powoli, dojrzeć przez okno jakiś las, spacerować wokół jeziora, położyć się w trawie, zmrużyć oczy w słońcu; tylko rok, a potem byłbym gotów wrócić i już nie prosiłbym o nic więcej dla siebie. Nie mam żadnych pretensji do życia, tylko żeby czasami zwolniło ten ucisk na szyi. Żeby tylko pozwoliło trochę żyć.”
Największym bogiem jest miłość.
Są ludzie, z którymi od pierwszej chwili znajdujesz wspólny język. A potem bez względu na upływ czasu, dzielące was kilometry albo dni milczenia wystarczy, jedno spojrzenie i znów rozumiecie się bez słów.
Szukam cię - a gdy cię widzę,
udaję, że cię nie widzę.
Kocham cię - a gdy cię spotkam,
udaję, że cię nie kocham.
Zginę przez ciebie - nim zginę,
krzyknę, że ginę przypadkiem.
Popełniłam błąd,który trudno będzie naprawić a może nawet mi tego nie wybaczy.
Miłość to nie tylko uczucie, to także dzieło. Nie wystarczy kochać, trzeba też umieć to robić.
Nie ma ludzi idealnych, kłótnie, nieporozumienia, przeróżne (zakazane w związku) pokusy, towarzyszą nam przez całe nasze życie. Ja jednak wierzę, że jeśli ludzie naprawdę się kochają, nie zepsują sobie życia głupotami.
Bo miłość to prawdziwe przekleństwo. To pozbawienie rozumu. Właśnie dlatego jest tak piękna i jednocześnie tak przerażająca.
Miłość. To to gdy Ona Cię denerwuje jak cholera, a Ty nadal masz ochotę ją przytulać.
Jaka to oszczędność czasu zakochać się od pierwszego wejrzenia.