Miłość rodzi się często ze spotkania, od którego nikt nie ...
Miłość rodzi się często ze spotkania, od którego nikt nie oczekuje cudu.
„Za kogo warto wyjść za mąż? Za przyjaciela. Za faceta, z którym płacze się ze śmiechu. Za mężczyznę, przy którym bycie słabą, chorą i nieatrakcyjną to nie wstyd. Za kogoś, kto gra do jednej bramki, ma podobne marzenia, a jak nie ma – to wspiera. Za mądrego człowieka, któremu się ufa. Ale chyba najważniejsze, bo ważniejsze nawet od seksu, jest to, by się po prostu szalenie lubić. By lubić spędzać ze sobą czas. Takiego męża Wam życzę, dziewczyny! Jesli podczas przysięgi małżenskiej chce Ci się płakać, bo Twoje życie się kończy – wiej!”
To nie żadna sztuka kochać człowieka w nieszczęściu. Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jest na prawdziwą próbę.
Czasami miłość wiedzie w otchłań nas samych, a co gorsza ludzi, których kochamy.
Miłość własna jest najniebezpieczniejszym doradcą.
Miłością jest, że ty jesteś tym nożem, którym ja grzebię w sobie.
Jeśli się kogoś naprawdę kocha, to nie można pozwolić, by wydarzenia z przeszłości determinowały przyszłość.
Nasza miłość zaczyna się we własnym domu i niemal zawsze kończy się tam, gdzie się zaczęła.
Kochać znaczy czynić dobro.
Bo ja żeniłem się na całe życie...
Miłość wszystko zwycięża.