
Wypaść poza granice miłości, to wypaść z samego siebie, ze ...
Wypaść poza granice miłości, to wypaść z samego siebie, ze znanego języka.
Miłość to trucizna.
Jej smak jest słodki, ale zabije cię niezawodnie.
Miłość to jest coś więcej niż uczucie. To jest siła, która pozwala nam przetrwać najcięższe próby, znaleźć sens tam, gdzie go nie ma, i walczyć, kiedy wszystko jest przeciwko nam. Bez miłości jesteśmy niczym.
Miłość bywa taka nierozsądna. Ta prawdziwa przychodzi nieproszona i zamiast cichutko zapukać, wlatuje jak burza, czyniąc spustoszenie nie tylko w sercu, ale i w psychice.
Nie znasz mnie. Gdybyś mnie znał, nie kochałbyś mnie.
- Pamiętasz jak się poznaliśmy?
- Przypadkiem, jak każdy. - Jak się w Tobie zakochałam? - Przypadkiem. Najpiękniejsze są przypadki.
Dopóki się nie rozstaniesz nie wiesz jak bardzo kochałeś.
Kiedy miała piętnaście lat, umiała już całować z otwartymi ustami i wiedziała, że miłość jest głównie źródłem cierpienia.
Miłość doprawdy jest czymś dziwnym. Nie można jej ukryć tam, gdzie jest, ani udawać tam, gdzie jej nie ma.
Miłość jest jak alkohol do rąk - dezynfekuje, ale nie zawsze wystarcza. Czasami chcesz coś więcej - musisz ją poczuć, dotknąć, zatrzymać jej uciekający oddech. Miłość jest jak alkohol - tylko zawsze za mało.
Nagle okazuje się, że już się nie da, że jest za późno. Trzeba się kierować uczuciem - jeżeli kogoś kochasz i jest ci z nim dobrze, to nie ma się co zastanawiać, co będzie za rok czy dwa. Rób, co czujesz. Ludzie za bardzo skupiają się na tym, co było lub będzie, zamiast na tym, co jest. Nie podejmują decyzji z wiarą w to, że wszystko się dobrze poukłada, tylko analizują - a jak nie wyjdzie, a jak stracę pracę, a to, a tamto. Trzeba mieć wiarę. A łatwiej mieć wiarę tym, którzy w coś wierzą.