... To co kochamy często nas zabija..
... To co kochamy często nas zabija..
Z prawdziwą miłością jest jak z pojawianiem się duchów: wszyscy o nich mówią, ale mało kto je widział.
Gdybyś naprawdę chciała i gdyby choć trochę Ci zależało po prostu byś zadzwoniła.
Serce mi się ścisnęło, jak go zobaczyłam. Głupie to serce jakieś, czy co?
Często kocha się "z przerwami". To znaczy czasem jest tak, że aż brzuch boli i oczy pieką, a czasem jest tak, "że można wytrzymać" i w ogóle myśli się mocno o czym innym.
Łatwiej jest tych kochać, co nas podziwiają niż tych, co my podziwiamy.
Ale ja nie chcę rozmawiać o bzdurach. Napisz do mnie, bez mówienia “cześć”, opowiedz dlaczego rozzłościłeś się na swoją siostrę dziś rano. Powiedz mi, dlaczego masz bliznę w kształcie Europy na szyi. Wyślij mi felieton o tym, jak spędziłeś swoje wakacje u babci. Zadzwoń, kiedy już prawie śpię i wyjaśnij, dlaczego wierzysz w Boga. Opowiedz mi o tym, jak po raz pierwszy zobaczyłeś swojego płaczącego tatę. I opowiadaj tak godzinami o rzeczach, które dla ciebie może nie są ważne, ale ja, przysięgam, będę wyłapywać każde twoje słowo. Opowiedz mi wszystko. Nie chcę kogoś, kto mówi tylko o pogodzie.
Miłość odkrywa brata w tym człowieku, który w tym momencie nas mija...
Miłość to jest wtedy, gdy zadzwonił któryś z kumpli:
-Siemasz, masz czas na browar? -Nie, robię Marcie budyń.
Dzięki miłości człowiek może rozwiązać ogólny problem swego istnienia – przezwyciężyć uczucie osamotnienia.
Nie chodzi o to, by się nigdy nie kłócić, bo idealne związki nie istnieją, ale o to, by zawsze potrafić się pogodzić.