W początku lata poranne grzmotysą ...
W początku lata poranne grzmotysą zapowiedzią rychłej słoty.
Nasza planeta nie potrzebuje większej liczby 'udanych ludzi'. Na czele światowej listy życzeń powinni znaleźć się 'uzdrowiciele', 'opiekunowie', 'pisarze historii', 'obfitujący w empatię', 'miłośnicy natury'. Potrzeba ludzi, którzy są w stanie zrozumieć, że planeta, która padnie ofiarą samozniszczenia, potrzebuje więcej, niż nasze egoistyczne dążenia do bycia 'bogatym' lub 'popularnym'.
Kiedy jastrzębieje sowa, chce wyżej latać od sokoła.
Wielkie " znajomości na lata" kończą się zazwyczaj w momencie, gdy przestajecie być sobie nawzajem potrzebni.
Natura jest miejscem, gdzie możemy się ukryć. Jest jak życzliwa matka, która zawsze przyjmuje nas z otwartymi ramionami, bez względu na to, kim jesteśmy i co zrobiliśmy. Natura jest tak piękna i nieoceniona, że nie jesteśmy w stanie tego uchwycić ani zrozumieć.
Nie ma na świecie nieb, które byłyby przeróżne jak niebo serca człowieka, nie ma głębi które byłyby głębsze niż jego tęsknoty, nie ma przestworzy szerzej otwartych niż przestrzeń jego ducha, nie ma słońca, które by jaśniej oświecało niż słońce jego prawdy.
Gdy na Narodzenie płuta, dość się w zimie nadrzesz buta.
Ludzkość jest drzewem, a ludzie są liśćmi. Drzewo trwa i rośnie, chociaż liście opadają.
Bóg nie gra ze światem w kości.
Gdy widzimy się z naturą, oczywiście widzimy tylko jakoś powierzchownie. Głębszą jej prawdę może więdnąć tylko ten, kto sam doświadcza życia, co wartością ma tylko to, co w nim zakwita z własnego korzenia.
Jestem tak uzależniony, że muszę zaciągać się tym codziennie - powietrze