Deszcze listopadowe budzą wiatry zimowe.
Deszcze listopadowe budzą wiatry zimowe.
Natura jest dla mnie ogromem siły. Kiedy patrzę na nią, czuję siłę, która przenika wszystko. Czuję łączność ze wszystkim, co jest. Kiedy jestem w naturze, czuję się blisko Boga. Czuję pokój, który przewyższa wszelkie zrozumienie.
Każda pora roku ma swoje piekno i nie ma takiej rzeczy, która nie wygląda piękniej w blasku wschodzącego lub zachodzącego słońca. Natura zawsze znajduje sposób, aby nas zaskoczyć i zachwycić.
Kocham naturę – to jest dom mojego serca. Nie znam innej drogi do szczęścia jak ciągłe pozostawanie w bliskim kontakcie z naturą.
Z czystego źródła, czyste rzeki płyną.
Bóg, czyli natura.
Kochać naturę to nie tylko się nią zachwycać, ale rozumieć. Prawdziwa miłość polega na zrozumieniu tego, co jest piękne, a nie tylko na patrzeniu na to, co jest piękne.
Nadzieję mi dał tylko powiew wiatru, który w cichą noc przetoczył mi się między palcami. Był uczciwy, przyniósł zapach deszczu i lasu, pokazał mi też, jak najprościej przychylnić się do życia, bo natura jest zawsze, bez względu na pory roku, świeża, kąpielowa.
Gdyby nie było łez, słońce spaliłoby nam żebra.
Kocham naturę, bo w niej nie ma kłamstwa. Nie ma w niej fałszywej dumy, obłudnych słów. Wszystko jest prawdziwe, wszystko ma swoje miejsce. Każda roślina, każde zwierzę, każda skała, każda rzeka jest świadectwem prawdy natury. Wszystko jest jak ma być. Nie ma w naturze miejsca na fałsz. Jest tylko prawda i harmonia.
Rankiem otwieram oczy
słońce już wstało i się uśmiecha,
a ja myślę o snach nocnych
i widzę drugiego człowieka.
Rankiem wszystko budzi się do życia,
skowronek zaczyna śpiewać,
drzewo ukłonem się z nami wita,
dzień dobry jak się miewasz?