Najgorsza jest świadomość, że minęło coś pięknego, co więcej już ...
Najgorsza jest świadomość, że minęło coś pięknego,
co więcej już nie będzie miało szansy się powtórzyć.
Czas upływa, matplotliba wina. Nie jesteśmy wieczni, nie jesteśmy jedyni, nie jesteśmy doskonali, nie jesteśmy ostatni.
A ja się nie odzywam słowem. Jestem spokojna z natury. Kiedy byłam dziewczynką, traktowano to jako przejaw szacunku; kiedy byłam młodą kobietą, uznawano za dyskrecję. Później uważano, że posiadłam mądrość, która przychodzi z wiekiem. Dzisiaj traktuje się milczenie jak dziwactwo, a większość ludzi mojej rasy zapomniała, jak wiele
można dać do zrozumienia przez wstrzemięźliwość w mowie.
Nie ma sensu rozpaczać nad krótkim trwaniem naszego życia, bo jego dni, nawet gdyby było ich najwięcej, są jak mgnienie oka wobec wieczności.
Nic dwa razy się nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodziliśmy się bez wprawy i pomrzemy bez rutyny.
Pewne rzeczy miały to do siebie, że po prostu się nie zmieniały.
Wiadomo, że wszyscy mamy umrzeć, ale wszyscy zdają się mieć nadzieję na jakiś wyjątek dla siebie. Wiedza o śmierci to granat w dłoni, z którym każda myśl, każde uczucie, każde zrozumienie jest możliwe.
Więcej nie idziemy już przodem, a naprzód. Już nie rosną w nas słowa, a liczby. Jesteśmy coraz bliżej końca dnia, coraz dalej od świtu. Już nie pytamy, czy jesteśmy. Teraz zastanawiamy się, ile zostało nam do końca. Jest nas coraz mniej w nas.
Nic nie ma takiego, co by przemijało bez śladu, wszystko, co wasze jest razem z wami, przechodzi w czasie, jak wy sami.
"Wszystko przemija, młodość, radość, ból i cierpienie, tylko to, co zostawiłeś po sobie, będzie wiecznie trwało. Trzeba za sobą zostawiać dobre uczynki, bo tylko one są nieśmiertelne."
Przemijamy jak burza, jak wiatr, jak fala morska, jak światło w ciemności. Pozostajemy tylko w naszych czynach, nie w naszej materii.