Refleksje o przemijaniu
Odchodząc, nie mówię do ciebie, że umrę, minę zatem. ... Ale przemijam, to prawda, przemijam. Ale pójdź dalej ...
Refleksja o przemijaniu i nieuchronności śmierci.
Są godziny, które liczą się podwójnie,
i lata niewarte jednego dnia.
Wspomnienia są tu jedynym rajem, z którego nie możemy być wygnani. Kto mocno czasem cierpi, ten szczęśliwybywał. Trzeba zrozumieć znikomość, by doznać chwili.
Życie jest jak jazda na motorze często tracisz nad nim panowanie.
Wszystko przemija; ty przemijasz, ona przemija, dni przemijają, noce przemijają, senność, przebudzenie przemija... pełna niech wybrzmi dla wszystkich ta prosta prawda. Z przemijaniem tej ziemi jest związana radość twoja, twoje cierpienia, twoje dążeń, twoje myśli, twoje słowa, twoje zamiary, twoje czyny.
Czym jest człowiek? Jest małym chwilowym bytem, odmierzającym się do katastrofy wszechświata. Musi zniknąć, tak jak znikają sny, tak jak znikają cienie.
Przemijanie i śmierć są integralną częścią życia. W ostatecznym rozrachunku, to nie jest straszne, że na coś umiera, ale straszne jest umierać, nie mając szansy doświadczyć życia w pełni.
To czego się boimy, kiedy myślimy o śmierci, to nie nieznane, lecz to, co znamy i kochamy, co mamy teraz. Życie rodzi lęk przed śmiercią, więc to, co trzeba przekroczyć, to nie tyle śmierć, co przywiązanie do życia. Wtedy śmierć staje się integralną częścią życia.
Pewne rzeczy miały to do siebie, że po prostu się nie zmieniały.
Przemijanie to nie jest to, co znikło już bezpowrotnie, nie jest koniecznością, której nie można cofnąć. Jest tylko przemijaniem tego, co niedawno wydawało nam się być naszym bogactwem, pisemnością, sięgającą bardziej przeszłości, niż przyszłości.
Wszystko przemija i nas również przeminięcie czeka. Człowiek, natura, świat, wszystko to jest tylko chwilowe. Tylko te uczucia, które są prawdziwe, jak miłość, przyjaźń, szczęście, zostały nam dane na zawsze.