Przez szesnaście lat, syn, a ...
Przez szesnaście lat, syn, a potem - przyjaciel.
Nie ma znaczenia jak wiele jest w twoim banku, ile masz lat, jakie masz doświadczenia. Najważniejsze to, ile prawdziwych przyjaciół udało ci się zdobyć w życiu. Oni sprawiają, że twoje życie jest naprawdę bogate.
Szanują przyjaciół jak pieniądze Żydzi.
Przyjaźń, której nic nie ogranicza, jest największym darem losu. To najskuteczniejszy lek na wszelkie zmartwienia, najmocniejsza broń przeciwko wszelkim nieszczęściom, najcenniejszy skarb, który czeka tylko na nas, byśmy go odkryli.
Autorzy książek na temat sukcesu jak echolalia powtarzają, że to praca, determinacja i pozytywne myślenie prowadzą do powodzenia. Nikt nie wspomina o logice, że skoro pierwszy krok do sukcesu to zdrowie, to zdrowie to także przyjaźń.
To takie dziwne
usłyszeć ,, Musimy
się kiedyś spotkać"
od osoby, którą
kiedyś widywałaś codziennie.
Czy prawdziwa przyjaźń to taka, która trwa wiecznie? Może prawdziwa przyjaźń to jest ta, która nie umiera, nawet jeżeli od umiera z nas. Wszystko co ciepłe, bliskie i miłe z czasem się kończy. Sednem jest przetrwać z tą myślą. Na śmierć patrzyć trzeba z optymizmem, bo może to jest początek czegoś nowego.
Życie bez przyjaciela jest śmiercią bez świadka.
Rana zadana przez przyjaciela nie zagoi się nigdy.
Przyjaciel to ktoś, kto daje ci całkowitą swobodę bycia sobą - i szczególnie tęskni, kiedy jesteś daleko. To ktoś, kto nigdy nie wierzy, że jesteś złym, nawet kiedy jesteś bardzo wkurzony.
Znajomości nie liczy się w latach czy miesiącach. Liczy się w ilości wymienionych słów, przepłakanych razem łez, minut spóźnienia, liczbie hermetycznych żartów, opróżnionych butelek, znaczących spojrzeń, przetańczonych piosenek, zjedzonych frytek, wypitych kaw... Czas tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia.