W najnowszym odcinku „Kuchennych rewolucji” emocje sięgnęły zenitu. Magda Gessler, znana z bezkompromisowego podejścia do gastronomii i relacji międzyludzkich, tym razem nie kryła swojego wzburzenia tym, co zastała na miejscu. Już od pierwszych chwil wizyty było jasne, że sytuacja w restauracji daleka jest od ideału – zarówno pod względem kulinarnym, jak i organizacyjnym. Gessler, która od lat pomaga właścicielom stanąć na nogi, tym razem musiała zmierzyć się nie tylko z fatalnym jedzeniem, ale też poważnym konfliktem między partnerami prowadzącymi lokal.
„Kuchenne rewolucje” to jeden z najpopularniejszych programów kulinarnych w Polsce, emitowany od lat na antenie TVN. Jego gospodynią jest charyzmatyczna Magda Gessler, która z niezmienną pasją przemierza kraj, by ratować podupadające restauracje. Format polega na intensywnej, kilkudniowej metamorfozie lokalu – począwszy od zmiany menu, przez nową nazwę i wystrój, aż po wprowadzenie zupełnie nowej filozofii działania. Widzowie kochają ten program nie tylko za kulinarne inspiracje, ale także za emocjonalne starcia, prawdę bez filtra i często trudne historie ludzi zmagających się z prowadzeniem gastronomii.
W najnowszym, 11. odcinku obecnego sezonu, Magda Gessler pojawiła się w Wiśle, gdzie ponownie spotkała Michała – właściciela restauracji „Zdrojowa”. Nie był to ich pierwszy kontakt, ponieważ kilka lat wcześniej brał udział w programie jako właściciel „Ślonsko Gościno” w Tarnowskich Górach. Tamta rewolucja zakończyła się sukcesem, ale niestety lokal nie przetrwał próby czasu.
Tym razem restauratorka zawitała do Wisły, by ocenić nowy projekt Michała. Już pierwsze dania nie wzbudziły entuzjazmu, wręcz przeciwnie. Magda Gessler nie szczędziła ostrych słów otwarcie twierdzac, ze dania są niedobre.
Afera w "Kuchennych rewolucjach"
Program szybko nabrał dramatycznego tonu, gdy na jaw wyszły napięcia między właścicielem a jego partnerką Ewą, która twierdziła, że pomagała przy prowadzeniu lokalu, lecz nie otrzymała za to żadnego wynagrodzenia. W trakcie konfrontacji wyszło na jaw, że kobieta miała przygotowaną umowę, ale Michał ją zniszczył, co wprawiło Gessler w prawdziwą furię.
To trzeba było samemu tę umowę zrobić! Najlepiej zrzucić to wszystko, powiedzieć: 'zrób umowę'. No porąbało cię? No ale porąbało cię? To jest twój biznes. Dlaczego ona ma robić umowę? – wykrzyczała prowadząca.
W trakcie emocjonalnej rozmowy Ewa ujawniła, że Michał miał ją również straszyć brakiem dokumentu potwierdzającego przekazanie pieniędzy.
Czy ty myślisz? (...) Ona ci pomaga, a ty nie chcesz jej pomóc w poczuciu bezpieczeństwa? – dopytywała oburzona Gessler.
Z jej ust padły ostre słowa.
Wyjdźcie na pięć minut. Nie chce was słuchać! P****ę! – rzuciła w złości.
Czy „Zdrojowa” przeszła rewolucję?
Pomimo napiętej atmosfery, Magda Gessler zdecydowała się dać restauracji drugą szansę. Lokal przeszedł kompletną metamorfozę – otrzymał nową nazwę „Wisła mon amour”. Zmodyfikowano również kartę dań, kładąc nacisk na lokalną jakość i wyraziste smaki. Kulminacją rewolucji była kolacja dla gości, która okazała się ogromnym sukcesem.
Po czterech tygodniach Gessler wróciła, by ocenić efekty swojej pracy. Była pod wrażeniem:
Obłędny stronogow. Najlepszy bulion, jaki w życiu jadłam i tatar odlotowy – zachwycała się kuchnią.
Nie zapomniała również o sprawdzeniu, czy w relacji Michała i Ewy zaszły jakiekolwiek zmiany. Okazało się, że właściciel spłacił część zobowiązań wobec partnerki, ale nie całość.
ZOBACZ TAKŻE: "Już 17 lat": Tancerz „TzG” zdecydował się na coming out. Zrobił to przed wielkim finałem
źródło zdjęć: Instagram @kuchennerewolucjetvn