
Nie lubię mówić o swoich problemach. Zazwyczaj i tak nikt ...
Nie lubię mówić o swoich problemach.
Zazwyczaj i tak nikt ich za mnie nie załatwi.
To po co? Żeby usłyszeć: ,,Nie martw się jakoś
to będzie"? To sama to sobie mogę powiedzieć.
W braku odwagi nie chodzi o to, że jesteśmy tchórzami. Chodzi o to, że zapominamy o naszej mocy, to właśnie jest tragedia.
Właśnie tak, oto jest sekret życia - całkowicie się otworzyć i skupić na tym, co jest teraz, nie na przeszłość. Teraz. Nie myśleć o jutrze, ale skupić się na tym, co jest teraz, w tej właśnie sekundzie.
Jak uchronić się przed niszczącą nieobecnością światła?
Życie to nie jest oczekiwanie aż burza minie, ale nauczenie się, jak tańczyć w deszczu.
Nie stygnąc w zwezeniu do celu, nie czujmy przerw, nie oglądajmy się w tył. W każdym kroku jutro i wczoraj splata się z dziś. Nie ma przyszłości, nie ma przeszłości. Jest tylko rzeka życia, płynąca nieustannie.
Nie jesteśmy aniołami, więc nie zawsze potrafimy być doskonali. Najważniejsze, to dążenie do doskonałości, nieustanne się rozwijać i uczyć. Bo człowieczeństwo to przede wszystkim ciągłe odkrywanie siebie.
Są dwa rodzaje światła – promienie słońca oraz światło świecy. Pierwsze pokazuje nam rzeczywistość, drugie tworzy cienie, które intrygują, lecz są złudzeniem, nie ukazują prawdy, ale półcienie i kształt strachu.
Jeśli chcesz - znajdziesz sposób.
Jeśli nie chcesz - znajdziesz powód.
Lepiej zaliczać się do
niektórych niż do wszystkich.
Uratowałeś mnie, wiesz? Pokazałeś, jak cieszyć się każdą sekundą i brać z życia więcej, niż chce nam dać. Pokazałeś mi wszystko, jak marzyć, wierzyć, walczyć i jak kochać. Byłeś tuż obok kiedy byłam słaba i dawałeś wolność, kiedy chciałam być silna. Pozwoliłeś odnaleźć spokój w swoich zamkniętych ramionach i byłeś wszystkim, o czym wcześniej nie potrafiłam nawet marzyć.