
- No i tak się zdarzyło, że zakochałem się w ...
- No i tak się zdarzyło, że zakochałem się w niej dokładnie wtedy, gdy ona odkochała się we mnie. Niezła ironia losu, co nie?
- To nazywasz ironią losu? Ja dostałem wpierdol na ulicy Sympatycznej.
Co więcej, sen to tylko część rzeczywistości, to jakby jej wstęp, przedsionek, przestrzeń, w której przygotowujesz się do konfrontacji z własnym ja.
Twoja opinia mało mnie interesuje. Znam swoją wartość i tym się kieruję.
Są w życiu chwile, gdy myśli się,
że już gorzej być nie może. Wtedy
właśnie okazuje się, że jednak może.
Nigdy się nie tłumacz. Przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą.
Nie czuj przykrości z powodu kogoś, kto dał sobie z Tobą spokój. To jemu powinno być przykro, bo olał kogoś na kogo mógł liczyć w każdej sytuacji.
Cóż to za życie, jeżeli pełne zmartwień? Nie żyjemy, ale istniejemy, bo strach przed śmiercią zabija nas codziennie.
Miejsce pereł jest na dnie morza.
Może niektórzy ludzie pojawiają się w naszym życiu po to, aby wyleczyć nas z innych ludzi.
Niektóre działania mają koniec, a nie mają początku.
Nie da się starać za dwoje. Można próbować i może nawet przez jakiś czas się udaje, bo wmawiasz sobie, że jest ok, że to nie Jego wina, że On chce. Ale w końcu coś pęka i się wie, że nie można tak dłużej. Bo po prostu jedno serce tego nie uciągnie.