
Nie lubię mówić o swoich problemach. Zazwyczaj i tak nikt ...
Nie lubię mówić o swoich problemach. Zazwyczaj i tak nikt ich za mnie nie załatwi. To po co? Żeby usłyszeć: „Nie martw się, jakoś to będzie”? To sama to sobie mogę powiedzieć.
Pragnęła czyjejś obecności obok siebie, oparcia. Dotyku palców na karku i głosu witającego ją w ciemności. Kogoś, kto będzie czekał z parasolem, żeby odprowadzić ją do domu, i rozjaśni się w uśmiechu, kiedy zobaczy ją nadchodzącą. Kto będzie z nią tańczył na balkonie, dotrzymywał obietnic, znał jej sekrety i stwarzał świat, w którym będą tylko ich ramiona, jego szept i jej ufność.
To kogo masz w głowie nigdy nie będzie ważniejsze od tego kogo masz w sercu. Pamiętaj.
Wielki wiatr wiele rozwiewa, lecz może przewracać drzewa, zbierając suche liście, tworzy tarczę dla grypy, więc niechaj się burzą ci, którzy burzy nie szanują.
Czasami wraz z ludźmi odchodzą ich tajemnice.
Nie jest ważne co
mamy, ale kogo mamy.
Czasem stoję przed lustrem i pytam: gdzie mój życiowy kierunek, gdzie jest mój cel? I zawsze płynie ta sama odpowiedź: jest w środku ciebie, Ty go jeszcze nie dostrzegasz.
- No i tak się zdarzyło, że zakochałem się w niej dokładnie wtedy, gdy ona odkochała się we mnie. Niezła ironia losu, co nie?
- To nazywasz ironią losu? Ja dostałem wpierdol na ulicy Sympatycznej.
Często nie dostajemy tego, czego chcemy, ponieważ zasługujemy na coś lepszego. Życie ma zamiar przeprowadzić nas przez pewne wyzwania, abyśmy mogli docenić pełnię swojego przeznaczenia.
Nawet jeśli jesteś aniołem zawsze znajdzie się ktoś, komu będzie przeszkadzał szelest twoich skrzydeł.
Mówisz, że nikt Cię nie zechce, bo
masz pryszcze i kilka kilogramów za dużo?
Jak widać na załączonym obrazku nie takie
problemy mają ludzie, a miłość i tak znajdują...
Bo kocha się za to co w środku, a nie na zewnątrz.