Podczas ostatniego z pojedynków Igi Świątek na kortach w Rzymie widzowie byli świadkami sporej wpadki komentatorów. Bartosz Ignacik oraz Dawid Celt urządzili sobie na wizji chwilę prywaty nie wiedząc, że mają włączone mikrofony. Ich słowa poszły w świat, a w mediach aż huczy. Padło kilka niecenzuralnych słów.
Wpadki podczas transmisji na żywo są na porządku dziennym. Jednak ostatnia podczas meczu Igi Świątek odbiła się szerokim echem w mediach.
Pojedynek Świątek-Vekić komentowali Bartosz Ignacik oraz Dawid Celt. Niefortunnie podczas przerwy w spotkaniu ich mikrofony cały czas były włączone. Na antenie padły niecenzuralne słowa.
Wpadka komentatorów na meczu Świątek
Iga Świątek w kolejnym turnieju idzie jak burza. Ostatni pojedynek wygrała 6:3, 6:4. Pokonując Donnę Vekić pierwsza rakieta na świecie zameldowała się w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Rzymie. To właśnie teraz nasza tenisistka jest w szczycie swojej formy i nie da się ukryć, że cały czas wywołuje u swoich fanów emocje.
Jeszcze większe emocje w mediach wzbudzili sami komentatorzy. Ten moment szczególnie zapadł w pamięci widzów, gdyż Ignacik i Celt, myśląc, że są poza anteną, wymienili między sobą kilka nieprofesjonalnych uwag. Widzowie mogli także usłyszeć z ich ust kilka wulgaryzmów.
Podczas przerwy w meczu Świątek-Vekić komentatorzy, sądząc najpewniej, że ich mikrofony są wyłączone, na antenie Canal+ urządzili sobie krótką prywatę.
Bartosz Ignacik wypalił na wizji do swojego kolegi.
Co ty mi pier****isz, że ja, k***a, te forhendy źle gram. J*b, j*b, j*b, j*b. Tak, dobrze? Podoba ci się?
Jednak to nie koniec. Następnie z ust Dawida Celta mogliśmy usłyszeć, jak ocenia stroje dwóch pań, które oglądały pojedynek Igi Świątek z trybun.
Różowe landryny- podsumował Celt.
Nagranie z wpadki Ignacika i Celta krąży po sieci. Nie da się ukryć, że następnym razem panowie na pewno się zastanowią dwa razy nim przejdą rozmową na prywatne tory.
ZOBACZ TAKŻE: Wpadka w „Familiadzie”: To z pewnością przejdzie do historii