Za nami emocjonujący mecz Polski z USA. Zwycięstwo zapewniło naszym siatkarzom udział w finale. Emocje po spotkaniu sięgały zenitu. Swojej radości nie krył także kapitan drużyny Bartosz Kurek.
Już jutro o godzinie 13 polscy siatkarze staną przed historycznym momentem, walcząc o złoty medal Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Droga do tego wyjątkowego finału nie była prosta, a ostatni półfinałowy mecz dostarczył kibicom gigantycznych emocji.
W walce o udział w finale Polacy zmierzyli się z drużyną z USA, która od początku prezentowała się znakomicie. Wiele osób zaczęło już myśleć, że świetnie grający Amerykanie mają zwycięstwo w kieszeni. Jednak w czwartym secie losy spotkania odwróciły się.
Polscy siatkarze, po przegranych drugim i trzecim secie, pokazali niebywałą wolę walki, wygrywając czwartego seta 25:23. W tie-breaku również nie zawiedli, wygrywając 15:13 i tym samym zapewniając sobie miejsce w wielkim finale.
To ogromny sukces dla polskiej drużyny, która po raz pierwszy od 48 lat ponownie walczy o złoty medal olimpijski. Ostatni raz Biało-Czerwoni sięgnęli po złoto w 1976 roku w Montrealu. Jutro będą mieli okazję powtórzyć ten sukces i zapisać się na nowo w historii polskiego sportu.
To zrobił Kurek po meczu
Po wygranym spotkaniu z USA, nie tylko polscy kibice pękali z dumy i szaleli z radości. Siatkarze również nie potrafili ukryć wzruszenia i z entuzjazmem celebrowali swój sukces na parkiecie. Zwycięstwo nad silnym przeciwnikiem, jakim była drużyna Stanów Zjednoczonych, było okupione nie tylko wysiłkiem, ale także kontuzjami.
Podczas meczu doszło do dramatycznych momentów. W pewnym momencie Paweł Zatorski, po zderzeniu z innym siatkarzem, zwijał się z bólu na parkiecie i potrzebna była pomoc medyków. Zatorski zdecydował się jednak kontynuować grę, pokazując niesamowitą wolę walki. Marcin Janusz również nie uniknął problemów zdrowotnych, skarżąc się na bóle pleców.
Po emocjonującym spotkaniu wielu siatkarzy udzielało wywiadów na gorąco, relacjonując wydarzenia sprzed chwili. Jednym z nich był Grzegorz Łomacz, który w rozmowie z TVP Sport zapewniał, że polscy fizjoterapeuci dołożą wszelkich starań, by postawić wszystkich zawodników "do pionu", a drużyna będzie gotowa do finału w pełnym składzie.
Nagle, przed kamerami, pojawił się Bartosz Kurek, który spontanicznie objął kolegę z drużyny i nieukrywanym entuzjazmem wykrzyczał do kamery:
Co on tu opowiada k****? Wszedł i wygrał mecz, ma wielkie jaja, czekał na tę szansę bardzo, bardzo długo i zrobił, co do niego należało. Szacun, szacun - oznajmił z uśmiechem Kurek
Zobacz także: Pilny komunikat dotyczący Igi Świątek! To tam teraz zagra nasza rodaczka!