Świat znikał w wielkim wirze, a on nie był już ...
Świat znikał w wielkim wirze, a on nie był już jego częścią; kolory pochłaniała czerń.
Podróżowanie to zdecydowanie jedno z najfajniejszych okien na świat. Nie tylko zobaczysz nowe miejsca, poznasz nowych ludzi, ale przede wszystkim znajdziesz siebie.
Wszechświat nie jest ani wrogiem, ani przyjacielem człowieka. Jest mu obojętny. Ale jest to obojętność, która zawiera potężne piękno i chwalebny chaos.
Czanajemy wartości dopiero wtedy, gdy świata nie ma. I od prawie stu lat nie ma go po prostu. Fantomatyczna, jak uciszone marzenie tęsknota, strzępi na dnie duszy. I cała tajemnica zostaje na zawsze bez słów, osobna.
Lasy kryją tajemnice. Właściwie taka jest ich główna rola. Mają ukrywać rzeczy. Oddzielać jeden świat od drugiego.
Gdziekolwiek są marzenia, tam jest życie. Człowiek, który nie ma marzeń, jest jak świat bez kolorów: szary, ponury i pozbawiony jakiejkolwiek radości.
Świat jest jak książka, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.
Nie jesteśmy dane, by zobaczyć świat jak on jest, ale byśmy zobaczyli go tak, jak sami jesteśmy konstytuowani. Każdy z nas patrzy na ten sam świat, ale każdy inaczej go widzi.
Książki zmieniają świat tylko wtedy, gdy ten je połknie i przetrawi.
Świat to współzawodnictwo.
Musimy nauczyć się żyć na tym świecie razem z innymi. Żyć w świecie, w którym nikt, niezależnie od siły, nie jest zdolny zdobyć całkowitego zwycięstwa. I w którym nikt, niezależnie od słabości, nie jest całkowicie bezbronny.