Świat znikał w wielkim wirze, a on nie był już ...
Świat znikał w wielkim wirze, a on nie był już jego częścią; kolory pochłaniała czerń.
Na świecie jest dużo niedowiarków i ja sam bywam czasami niedowiarkiem.
Świat jest księgą, a ci, którzy nie podróżują, czytają tylko jedną stronę.
Słowa to tępe instrumenty, lepiej przystosowane do zabijania niż do pojmowania świata.
Rzeka płynie ciągle tak samo, a jednak kiedy do niej wchodzisz, nigdy nie jesteś dwukrotnie w tej samej wodzie.
Patrząc na świat, nie możemy zapominać o dwóch równie prawdziwych prawdach: jego surowszym, mniej uprzedzającym ujawnieniu oraz jego etycznej strukturze, która zawsze daje nam możliwość pokoju i prawdy.
Na tym świecie nie ma nic pewnego, a już najmniej pewna jest przyszłość.
Można żyć na świecie jakby nic nas nie dotyczyło - to łatwe. Ale można również starać się zrozumieć, schlebiać swojej ciekawości, stosować swoją myśl, aby przezwyciężyć trudności, które na nas czekają.
Już od dawna nie zastanawiam się nad sensem życia, ale nad sensem świata. Co to znaczy, że istnieje nie tylko ja, ale także tysiące, miliony, miliardy innych.
Prawdziwy problem to nie, czy maszyna myśli, ale czy człowiek myśli.
Każdy z nas ma jakiś ulubiony kraj, który nieustannie odwiedza w swojej wyobraźni. Ja, choć jestem kosmopolitą i cały świat uważam za swój dom, najchętniej wracam myślami do Tybetu.