
Tak, martwię się o Ciebie. Wiesz dlaczego? Bo są tacy ...
Tak, martwię się o Ciebie.
Wiesz dlaczego? Bo są tacy ludzie
w życiu, na których szczęściu zależy
Ci bardziej niż na swoim.
Bez politycznej kultury suwerenny naród jest dzieckiem, które bawi się ogniem i może w każdej chwili podpalić dom.
Im starszy jesteś, tym bardziej zdajesz sobie sprawę, że nie chcesz mieć niepotrzebnych dramatów lub wyczerpujących konfliktów, po prostu chcesz mieć miejsce, w którym można poczuć spokój lub ludzi, którzy go generują.
To ważne by czasem poczuć się nikim.
By zdeptany z chodnikiem usiąść i pomyśleć.
Zastanawiaj się długi czas zanim zaufasz i uznasz poznaną osobę za godną zaufania.
Szczęście jest jak motyl: im bardziej za nim gonić, tym mocniej odlatuje. Ale jeśli skupisz się na innych rzeczach, przyjdzie i usiądzie delikatnie na twoim ramieniu.
Smutek potrafi zatroszczyć się sam o siebie, lecz by naprawdę się cieszyć, trzeba mieć kogoś, z kim się można podzielić radością.
W przyjaźni nie chodzi o to, aby być nierozłącznym. Chodzi o to, aby rozłąka nic nie zmieniła.
Szczęście to nie jest stan, do którego można dojść. Szczęście to droga. I co ważne, to my decydujemy, jaką drogą chcemy podążać.
Szczęście to nie jest cel, to sposób podróży. Szczęście to nie jest coś, co doświadczasz na koniec dnia, to są rzeczy, które robisz na co dzień. Szczęście to nie jest coś, co otrzymasz za to, co zrobisz, to jest coś, co stanie się częścią Ciebie, kiedy robisz co kochasz.
W polityce jest czasem jak w gramatyce:błąd, który popełniają wszyscy,zostaje w końcu uznany za zasadę.