
"Te czasy minęły, odeszły gdzieś w dal. Nie było nas ...
"Te czasy minęły, odeszły gdzieś w dal. Nie było nas wtedy na świecie... Gdy nasi rodacy walczyli za kraj. Wierzyli że nam będzie lepiej."
Cóż to za dzieło, w którym ci, co umieją dobrze polecić, muszą być ukarani, a ci, co umieją porządnie polecić, mają spokój. Taka jest wojna. Któż ją może pochwalić, kto nie jest szaleńcem?
Wojna to zła rzecz, ale nie najgorsza. Najgorsze to ulec złu, zdradzić to, co mieliśmy kochać i zniszczyć to, co mieliśmy ratować.
Wojna jest potworem, którego żerujemy tylko dlatego, że inni utrzymują, że jest piękny. Gdybyśmy widzieli go takim, jakim jest naprawdę, porzucilibyśmy go jako ohydę.
Nawet w świecie, który staje się coraz bardziej monotonny, gdzie wszystko jest dostępne, prawdziwa ekscytacja życia, prawdziwe przeżycie, może być doświadczane tylko przez osobistości inwidualne, które odważą się postawić na szali siebie samego.
Wojna nie polega na umieraniu za swój kraj. Polega ona na zmuszaniu innych do umierania za ich kraj.
Wojna nie jest móżdżkiem leżącym w kosmosie, który, jeżeli zostanie dobrze uderzony, wyzdrowieje, ale żywym organizmem, który rodzi z siebie nowe choroby, mimo że stara krew zostaje wyciśnięta.
Wojna to koszmar, który nie pozwala spać. To krzyk rozpaczy, który wydobywa się z głębi duszy. To niewygasający ból, który dręczy z każdym kolejnym dniem. To smutek, który nie pozwala cieszyć się życiem. To strata, której nic nie jest w stanie zrekompensować.
Wojna nigdy nie rozwiązuje żadnych problemów. Zawsze służy jako pretekst dla nowych wojen, które powstają z konieczności rozwiązywania problemów pozostawionych przez poprzednie konflikty.
Mądre jest zawarcie pokoju jedynie wtedy, gdy rzeczywistość jest już tak potworna, że jest on konieczny. Lecz mądry to będzie tylko ten pokój, który uwzględni rzeczywistość.
Wojna to zawsze wojna, ta sama stare poczucie niesprawiedliwości i bezsilność. Ten sam niesmak porażki, niezależnie od wyników.