Wojna to brudna sprawa. Nie ma w niej nic z romantyzmu. To tylko krew, pot i gówno. Żadnych herosów, tylko ofiary. I trupy. Kupa trupów.
Wojna. Pierwsza z naturą jest niewinna; druga z nami samymi, pełna jest mądrości; trzecia z naszymi przyjaciółmi jest honorowa; czwarta z naszymi wrogami jest niesprawiedliwa.
Wojna nigdy nie jest święta, to zawsze zło, największe zło, które można wyobrazić sobie dzisiaj. Ale fałszywy pokój jest jeszcze gorszy od wojny.
Wojna to nie kres nauki, ale nauka o końcu. Wojna to najgorszy sposób rozwiązania problemów, ponieważ zawsze niesie za sobą cierpienie i zniszczenie.
Wojna to zło, przeciwko któremu musimy się bronić. To nie ludzie, to wojna jest naszym wrogiem. Nie ma bardziej destrukcyjnej siły than, która obraca ludzi przeciwko sobie.
Wojna to nie tyle zło, że występuje przemoc, ile zło, że przemoc rządzi. A wiecznie na to pytanie, dlaczeć jej nienawidzę, odpowiadam: jej brud.
Prawda jest pierwszą ofiarą każdej wojny. Jej zabijają z nim dobronamierne wojskowe komunikaty, kłamstwa rządowe, propaganda, cenzura. I to my, dziennikarze, musimy ją odszukać, odnaleźć, ocalić.
Najbardziej zdradliwa, ale prawdziwa rzecz o wojnie jest to, że na niej ginie niewinność, zasnęła marzeń utracona, zabijana jest człowieczeństość, a zniszczenie i agonia stają się codziennością.
Sława nie ma żadnej równowartości, w imię niej zstępowano na pole walki, dla niej oddawano życie, wino, płacz i krew ojca, to było dobro, które człowiek przekazywał swojemu potomstwu.
Wojna to nic innego jak masowe morderstwo, a wojskowy zawód nie jest niczym innym niż zorganizowane morderstwo. Jak straszliwe jest to wszystko.
