Lepiej umrzeć stojąc niż żyć ...
Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach.
Jestem życiem. Ja i życie to jedno. Jak więc mogę stracić życie? Jak mogę stracić coś, czym Jestem? To niemożliwe.
Oto miejsce, gdzie śmierć cieszy się, że może pomóc tym, którzy żyją.
Primum vivere, deinde philosopharinajpierw móc żyć, potem filozofować.
Musi być ktoś, kogo nie znam, ale kto zawładnął Mną, moim życiem, śmiercią, tą kartką.
"Życie raz po raz rzuca nas na klęczki, ale nie warto długo pozostawać w tej pozycji, bo inni ją wykorzystają i będą chcieli nas wydymać."
Jestem strasznym nadwrażliwcem. Bycie nadwrażliwcem to chodzenie po cienkiej linie: jest euforia, czyli nagła radość z drobiazgów albo depresja, czyli załamanie i upadek. Niektóre rzeczy widzę trzy razy mocniej niż inni. Tak jak zauważam różne piękne sprawy, tak widzę syf, którego ludzie nie zauważają. Wrażliwość, która daje mi masę możliwości, musi ze mnie wyjść. Jak zaczynam ją w sobie kumulować, to jest źle.
Czasami żałuję, że nie potrafię się porządnie wkurwić. Już zapomniałem, jak to jest.
Czucie i wiara silniej mówi do mnieniż mędrca szkiełko i oko.
Może rzeczywiście dopiero po ciężkim kryzysie człowiek poznaje siebie naprawdę, może trzeba dostać w kość, żeby zrozumieć, czego właściwie chce się od życia.
Ona właśnie taka była, ogrzewała wszystko naokoło siebie, a sama się wypalała.