Tua res agitur, paries cum ...
Tua res agitur, paries cum proximus ardeto ciebie chodzi, gdy płonie dom sąsiada.
Pewnie się nie zmieniamy, ale ścieżki naszego życia tak.
Są godziny, kiedy nie trwożyGrozy życia uczucie wyroczne,Czyjś promienny wzrok na nas spocznie.
Aby przeżyć, muszę pozostać ich zabawką.
Życie jest ciągiem przypadków zwanych koniecznościami
i trudno określić, który z niech był najważniejszy.
Jeżeli sami nie nadamy rzeczom jakiegoś charakteru, utoniemy w tej nijakości.
Kiedy się z kimś dzieli życie, patrzy się na jego twarz zamiast w lustro. Widzi się swój uśmiech w czyimś uśmiechu; widzi się wzbierający w swoim wnętrzu gniew, zanim jeszcze wybuchnie. Widzi się sarkazm; widzi się miłość. Kiedy się mieszka samemu, trzeba polegać na lustrze, pokrytym z tyłu srebrną farbą, a żadna tafla, choćby pokryta od tyłu srebrem, nigdy nie powie prawdy. Ojciec powiedział jej kiedyś: „Lustra są dobre
do jednego: przyłożone do ust zmarłego
człowieka pozwalają zyskać pewność,
że nie żyje naprawdę.
Bo tamto wcale temu nie przeszkadza, a nawet sprzyja,tak myślę.
– A jakie jest największe kłamstwo świata? – To mianowicie, że nadchodzi taka chwila, kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los. W tym tkwi największe kłamstwo świata.
Znaleźć wrażliwych ludzi, którzy czują to, co my, jest z pewnością największym szczęściem na ziemi.
Dorosłość nie jest niczym więcej niż tylko odkrywaniem,
że wszystko, w co wierzyłeś, kiedy byłeś młody, to fałsz, a z kolei wszystko to, co w młodości odrzucałeś, teraz okazuje się prawdą.