Wiadomość o mojej śmierci była ...
Wiadomość o mojej śmierci była przesadą.
Lepiej milczeć i sprawiać wrażenie idioty, niż odezwać się rozwiewając wszelką wątpliwość.
Kiedy umieram, jestem jak księga, której nie przeczytałem, mimo że napisałem ją sam. Kiedy umieram, zostaję autografem dla kosmonautów, fragmentem, śladem dla archeologów przyszłości.
Nie zapominaj,że psychiatrzy nie biorą pieniędzy za to,że jest się normalnym.
Lubię sobie posiedzieć. W ogóle lubię po prostu sobie być. W tym sensie, że nie od razu robić jakieś zamieszanie wokół siebie. Nie zacieszać. Nie otaczać się na siłę ludźmi po to, żeby mieć takie poczucie szumu, który sprawi, że będę czuła, że żyję. Potrafię czuć, że żyję, kiedy siedzę po cichu.
Czytanie i obowiązek to dwa niezbyt zgodne pojęcia. Najpiękniejsza książka, gdy musi być przeczytana, staje się wrogiem.
Jedno życie przyciąga drugie.
Niestety żyjemy tak, jakbyśmy pisali coś na
brudno. Pisarz może poprawić tekst, jeśli mu
się nie udał, albo go wyrzucić na śmietnik.
W życiu to niemożliwe, co się przeżyło, nie
da się już naprawić ani oczyścić, ani wyrzucić.
Niektórzy ludzie są starymi duszami od samego początku – ich spojrzenie jest zawsze skierowane w głąb. Inni walczą, krzyczą i płaczą, stawiają opór, z pewnością pragmatyk prawdopodobnie raczej poetą, są zawsze z nami, tu i teraz, na zewnątrz, płoną i opadają jak gwiazdy strzelające.
...sztuka jest jak surowica, może nam zaszczepić cudze doświadczenie.
Młodość to piękna rzecz. Nie dlatego, że pozwala robić głupstwa, lecz dlatego, że daje czas, by je naprawić.